A A A

Podwodne przygody i zadłużenie tlenowe

Mówiliśmy o oddychaniu człowieka w warunkach zwiększonego wyjasnienia w czasie jego przebywania pod wodą w skafandrze nurka. W my jednak, że nurkowanie moili-we jest nawet bez skafandra — z j partym tchem obserwujemy na filmach wyczyny ludzi-żab. Oczywiście początkujący płetwonurek, wyposażony! dynie w okulary ochronne i płetwy, może nurkować tylko przez krr okres czasu. Keson — skrzynia bez dna umożliwiająca prace na dnie zbiornika wodnego opuszczeniu kesonu na dno zbiornika usuwa się wodę, a wprowadza powietrze odpowiednim ciśnieniem. wydłużyć okresu bezpiecznego przebywania pod wodą. Mamy tego przykłady u poławiaczy pereł z mórz południowych, którzy mogą przebywać pod wodą nawet do 2,5 minut, a rekord w takim nurkowaniu jest bliski 6 minut. Osiągają oni w wyniku długotrwałego przystosowania zdolność bardzo oszczędnego zużycia tlenu, niższego w czasie nurkowania niż podczas spoczynku w normalnych warunkach. Oczywiście ich osiągnięć nie można porównać ze swoistymi „rekordami" nurkowania ssaków wodnych, takich jak wieloryby czy foki. Próbowano wyjaśnić, na czym polega przystosowanie tych zwierząt do długotrwałego przebywania pod wodą. A oto co wiemy na ten temat: ssaki wodne przebywające w głębinach oceanów, których wody są zimne, bronią się przed utratą ciepła obfitą podściółką tłuszczową, zgromadzoną pod skórą i wokół wielu narządów wewnętrznych. Tłuszcz więc stanowi znaczny procent wagi ich ciała, a że jest to tkanka o bardzo powolnej przemianie materii, zużywają bardzo mało tlenu. Krew tych zwierząt jest bogatsza w hemoglobinę od krwi ssaków lądowych, może więc ona zgromadzić na okres przebywania pod wodą bardzo duży zapas tlenu. Następuje wówczas zresztą wielokrotne zwolnienie prądu krwi i wymiana gazowa odbywa się powoli. Oprócz tego tkanki, których przemiany na to pozwalają, zostają w ogóle wyłączone z przepływu krwi. A więc ssak taki oszczędza tlen do maksimum. Niemniej jednak dochodzi u niego do zakwaszenia ustroju, co określamy mianem zadłużenia tlenowego. Dług ten spłacany jest przy pierwszej nadarzającej się sposobności, to znaczy wówczas, kiedy zwierzę wynurzy się na powierzchnię. I jeszcze jedna ciekawostka: ośrodek oddechowy jest podczas nurkowania tak zahamowany, że zwierzę raczej zginie, a nie wykona wdechu pod wodą. Ma to oczywiście na celu specyficzne działanie obronne, chroniące w zwykłych warunkach układ oddechowy przed zalaniem wodą. Zadajmy sobie teraz pytanie, czy dług tlenowy jest zjawiskiem, które obserwujemy tylko w czasie nurkowania. Oczywiście nie. Okazuje się, że praca naszych mięśni nawet w zwykłych warunkach trwałego wysiłku doprowadza do powstania podobnego długu. Jeśli jednak równoczesny pobór tlenu jest wystarczający, nie odczuwamy wpływów owego zadłużenia. Natomiast gdy praca jest bardzo wyczerpująca, wówczas dopływ tlenu przestaje równoważyć jego zużycie i dług tlenowy rośnie. W mięśniach powstaje wówczas kwas mlekowy, który nie będąc w stanie utlenić się i wytwarzać wody oraz dwutlenku węgla, zakwasza krew. Dopiero podczas odpoczynku reakcja utleniania staje się możliwa. Towarzyszy temu trwająca jeszcze jakiś czas po zakończeniu wysiłku zwiększona praca układu oddechowego krwiobiegu.