A A A

NOWOTWORY A ŚRODOWISKO CZŁOWIEKA

Od początku swego istnienia człowiek prowadzi ustawiczną walkę z wrogimi -— ożywionymi lub nieożywionymi — siłami swego naturalnego otoczenia. W przeciwieństwie jednak do względnie stabilnego środowiska w przeszłości w środowisku współczesnym coraz częściej zachodzą zmiany i są to zmiany coraz głębsze. W ciągu ostatnich 150 lat człowiek był coraz bardziej narażony na nowe niebezpieczeństwa fizyczne i che­miczne. Opisywano już wielokrotnie niebezpieczeństwo, jakie stwarza smoła pogazowa, sadza, ropa naftowa i aminy aroma­tyczne używane w przemyśle farbiarskim i gumowym. W badaniach doświadczalnych stwierdzono, że już jednora­zowe narażenie na czynniki rakotwórcze może niekiedy zapo­czątkować proces nowotworowy, jednakże długotrwale nara­żenie prowadzi zarówno do częstszego występowania nowo­tworów, jak i do wcześniejszego ich rozwoju. Różne czynniki występujące wespół z właściwymi czynnikami rakotwórczymi mogą wzmagać ich aktywność rakotwórczą. Znaczenie tych czynników współdziałających, które same rzez się nie powodują nowotworów, nie jest poznane. U człowieka i u zwierząt powstawanie nowotworów złośliwych przypuszczalnie przebiega w dwóch stadiach: pierwszym est powstanie nowotworu, drugim — dalszy jego rozwój, czynniki inicjujące powstawanie nowotworów złośliwych działają ustawicznie na tkanki powodujące w nich zmiany usposabiające do przemiany złośliwej, lecz nie doprowadzają do utworzenia nowotworu, podczas gdy czynniki wzmagające działanie poprzednich (promotory) działają na tkankę już zmienioną i doprowadzają do następnego sta­dium — rozwoju guza. Oba te czynniki mogą działać jedno­cześnie lub kolejno, przy czym między końcem działania pierwszego czynnika a początkiem działania drugiego może nastąpić długa przerwa. Jeżeli jedna substancja jest jedno­cześnie czynnikiem wywołującym i czynnikiem pobudzającym rozwój nowotworu, to nazywamy ją czynnikiem rakotwórczym pełnym. Rozwój nowotworu w przeciwieństwie do jego inicja­cji jest procesem nieodwracalnym. Niezmiernie trudno jest określić rolę, jaką odgrywają promotory u człowieka, jeśli jed­nak uda się uzyskać dowody ich działania, to będą one miały wielkie znaczenie dla rozważenia możliwości odwrócenia pro­cesu nowotworowego. Nie ulega wątpliwości, że należy zrobić wszystko co możliwe, aby zmniejszyć niebezpieczeństwo na­rażania się na wszelkie czynniki rakotwórcze. Dane statystycz­ne pouczają na przykład, że ryzyko rozwoju raka płuc jest mniejsze u osób, które zaprzestały palenia papierosów; jest to dowód, który popiera teorię, że dym papierosowy jest raczej czynnikiem rakotwórczym wspomagającym, a nie czynnikiem pełnym, którego skutki byłyby nieodwracalne. Szczególnie niebezpieczne i podstępne są późno występujące skutki prze­wlekłego narażania się na działanie niewielkich lub nawet zu­pełnie nikłych ilości pewnych czynników rakotwórczych, bo­wiem bardzo często nowotwór ujawnia się po wielu latach od chwili zadziałania tych czynników. Przerwa między narażeniem się na działalność czynnika ra­kotwórczego a rozwojem nowotworu (okres utajenia) może wynosić kilka lat lub może być równa długości całego życia. Jednakże przerwa, choćby minimalna, występuje zawsze nawet po masywnym powtarzającym się zagrożeniu. Zawsze więc ist­nieje okres, w którym można zapobiec powstawaniu nowotwo­ru lub przynajmniej opóźnić jego rozwój. Zdarza się często, że podczas sekcji zwłok stwierdza się obecność nowotworu, którego istnienia nie podejrzewano za życia. Stąd płynie oczywisty wniosek, że taka informacja ma duże znaczenie epidemiologiczne dla ustalania przyczyn i skut­ków. Żywnosc: W całym swym środowisku człowiek napotyka wszędzie po­tencjalne substancje rakotwórcze. Różne chemikalia, jak środki chwastobójcze i owadobójcze, nawozy sztuczne, antybiotyki, środki piorące, metale, pleśnie i grzyby zanieczyszczają żywność. Potencjalny wkład tych ostatnich ilustruje doskonale historia aflatoksyn. W późnych latach pięćdziesiątych hodowców drobiu zanie­pokoił poważnie znaczny wzrost zapadalności indyków ozna­czonych mianem Indyk X na choroby wątroby, a padło około 100 000 młodych indyków. Okazało się, że przy­czyną choroby była miazga z orzeszków ziemnych dostarczo­na z Brazylii i używana do karmienia indyków. Orzeszki te były skażone pleśnią zwaną Aspergillus ilavus. Udało się wy­osobnić z tej pleśni czynniki toksyczne (aflatoksyny) i udo­wodnić, że działają rakotwórczo u wielu gatunków zwierząt. Aflatoksyny, jak mówi sama nazwa, są niezwykle trujące; ma­ła ilość toksyny wystarcza, aby zabić młode kurczęta w cią­gu kilku dni. Inne gatunki zwierząt, jak myszy i s,zczury, są mniej podatne na natychmiastowe śmiertelne działanie afla­toksyn, ale u wielu z nich rozwija się po pewnym czasie rak wątroby i nerek. Interesującym faktem jest to, że aflatoksyny mają skład chemiczny zupełnie odmienny od innych chemicz­nych związków rakotwórczych, które powodują powstanie ra­ka wątroby. Te spostrzeżenia przyśpieszyły podjęcie badań mających na celu odkrycie nowych składników rako­twórczych w pleśni i innych substancjach roślinnych. Nie ma dotychczas bezpośredniego dowodu na to, że afla­toksyny działają rakotwórczo na organizm człowieka, jednak­że spostrzeżenia poczynione u zwierząt stały się niejako dro­gowskazem dla podjęcia analogicznych obserwacji u ludzi. Przypuszcza się na przykład, że częste występowanie raka wą­troby w Afryce i na Dalekim Wschodzie może być wywołane obecnością naturalnych czynników rakotwórczych zawartych w żywności. Z tych obserwacji wysunięto przypuszczenie, że te czynniki rakotwórcze mogą być aflatoksynami lub podob­nymi składnikami innych produktów żywnościowych, powsta­jącymi w warunkach nieodpowiedniego przechowywania. Na szczęście oficjalne organy służby zdrowia są już należycie poinformowane o takiej możliwości, a to dzięki ułatwionej wy­mianie informacji, których dostarczają takie organizacje, jak Międzynarodowa Unia do Walki z Rakiem. Istnieje zatem realna możliwość zastosowania środków zapobiegawczych. Oprócz tych nieznanych zanieczyszczeń występują znane, które stosuje się coraz częściej jako dodatki do żywności, a są to składniki barwiące lub nadające smak albo środki konser­wujące, słodzące lub emulgujące. W Wielkiej Brytanii substan­cje te są poddawane obowiązującym ścisłym badaniom, za­nim będą dopuszczone do użycia i jest zupełnie pewne, że ża­den mocniejszy środek rakotwórczy nie będzie wprowadzony do żywności. Innym źródłem skażania żywności są śladowe rzesztki środków owadobójczych i chwastobójczych używa­nych w rolnictwie. Niektóre środki owadobójcze, jak aldryna, dieldryna i DDT odznaczają się, niestety, dużą trwałością, w tym stanie są odkładane w tkance tłuszczowej zwierząt do­mowych i w ten sposób wchodzą w skład żywności człowieka. Jednakże ilość tych związków spożywanych wraz z pokarmem jest o wiele mniejsza od maksymalnej dawki dziennej dopu­szczonej przez odpowiedni Komitet Ekspertów przy Świato­wej Organizacji Zdrowia, ale możliwość narażenia zdrowia istnieje i powinna być opanowana. Oprócz chemikaliów doda­wanych celowo do żywności istnieją jeszcze inne zanieczy­szczenia, które mogą powstawać w czasie wytwarzania lub przechowywania żywności. Przyczyną wybuchu ciężkiej cho­roby wątroby u owiec w Norwegii była mączka rybna, którą były karmione owce, konserwowana przez dodanie azotynu sodu. Okazało się następnie, że w mączce znajdował się silny związek rakotwórczy dwumetylonitrozoamina, która powstała wskutek reakcji dwumetyloaminy powstałej podczas nieznacz­nego „zepsucia" ryby z azotynem sodu użytym do konserwa­cji ryby. Dwumetylonitrozoamina jest w wysokim stopniu to­ksyczna dla wielu gatunków zwierząt i powoduje uszkodzenie wątroby, a w końcu nawet raka wątroby. Nie wszystkie substancje toksyczne są wprowadzane sztucz­nie do żywności i opisaliśmy już odkrycie trujących produk­tów pleśni — aflatoksyn. Ponieważ obliczenia wskazują, że w przyrodzie może się znajdować aż 250 000 różnych gatun­ków pleśni, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że w wy­niku dalszych badań zostaną odkryte jeszcze inne pochodzące z pleśni substancje rakotwórcze. Udział leków w powstawaniu nowotworów: Nie zawsze jest łatwo powiązać właściwie umotywowaną de­cyzję, czy należy zezwolić, czy też zabronić ludziom używania określonej substancji, ale zawsze trzeba brać pod uwagę jej potencjalne działanie w innych okolicznościach. Na przykład liczne leki są substancjami trującymi. W takim wypadku nie­bezpieczeństwo wywołania nowotworu wskutek zażywania le­ku powinno być oceniane zarówno pod względem doraźnej ko­rzyści dla pacjenta, jak i pod względem możliwości powstawa­nia nowotworu w całym dalszym życiu. Mówiąc prosto: nie ma sensu odmawiać leku z tego względu, że może on wywołać w nieokreślonej przyszłości reakcję rakotwórczą, jeżeli pa­cjent pozbawiony zbawiennego leku umrze na chorobę na dłu­go przed ewentualnym pojawieniem się nowotworu. Rak płuc: W ciągu ostatnich 50 lat rak płuc przestał być rzadką choro­bą, a stał się jedną z głównych przyczyn śmierci, szczególnie wśród mężczyzn. Jest to tendencja międzynarodowa; wskaź­nik śmiertelności spowodowanej rakiem płuc wzrasta w mniej­szym lub większym stopniu w wielu krajach, najwyższy mają Wyspy Brytyjskie. Według ostatniego sprawozdania Ten niezwykły wzrost zachorowań na raka płuc mocno kon­trastuje z obecną tendencją dla większości innych postaci ra­ka u człowieka, których występowanie w ciągu kilku ostat- nich lat uległo niewielkim zmianom, a w niektórych wypad­kach nawet się zmniejszyło. Na przykład, śmiertelność spo­wodowana rakiem płuc w USA wzrastała stale w ciągu lat z poziomu 5 na 100 000 mężczyzn, by osiągnąć licz­bę 40 na 100 000 , czyli zwiększyła się ośmiokrotnie. W czasie tego samego 35-letniego okresu zachoro­walność na raka żołądka spadła z 30 do 10 na 100 000 męż­czyzn, podczas gdy na raka umiejscowionego w innych okoli­cach, jak np. jelito grube lub stercz, wykazuje niewielkie zmia­ny. W porównaniu z mężczyznami wskaźnik śmiertelności ko­biet z powodu raka żołądka również wykazuje nieznaczne zmniejszenie się w ciągu tego samego okresu 35 lat. Inne ro­dzaje raka wykazują tylko niewielkie zmiany, lecz w przeci­wieństwie do katastrofalnego wzrostu śmiertelności spowodo­wanej rakiem płuc wśród mężczyzn wzrost ten wśród kobiet był bardzo nieznaczny.