A A A

Jeden bodziec i dwa odruchy

Drugą dużą grupę obok odruchów postawnych stanowią odruchy określane wspólną nazwą zgięciowych. Spotykamy się z nimi I na każdym kroku i są one podstawą najprostszych czynności ruchowych wszystkich zwierząt, a także człowieka. Najprostszym przykładem odruchu zgięciowego jest sytuacja, w której nieostrożnie dotknęliśmy ręką szklanki z gorącą herbatą. Natychmiastową reakcją jest cofnięcie ręki, co odbywa się przez zgięcie jej we wszystkich stawach. Nietrudno prześledzić drogę impulsu nerwowego, który powstaje w receptorach odbierających bodźce cieplne i bólowe. Biegnie on od rdzenia kręgowego, gdzie zostaje przekazany komórkom przednich rogów, j które przesyłają go do mięśni zginających rękę. Opisany tu odruch zgięciowy wraz z wielu innymi stanowi podstawę jednej z najbardziej 1 zasadniczych czynności ruchowych organizmu, jaką jest ucieczka przed bodźcami szkodliwymi. Oczywiście przytoczony tu przykład został celowo uproszczony i w rzeczywistości tylko wyjątkowo spotykamy się z odruchem zgięciowym w czystej postaci. Z reguły towarzyszy mu szereg innych odruchów, a w tej liczbie i poznane odruchy postawne, tworząc razem złożoną czynność. Aby lepiej zrozumieć i wyższe stwierdzenie, posłużymy się przykładem zaczerpniętym z codziennego życia. Na pewno zauważyliśmy, że jeśli idąc boso nastąpimy na ostry przedmiot, to natychmiastową reakcją jest zgięcie podrażnionej tym przedmiotem kończyny. Równocześnie druga kończyna ulegnie wyprostowaniu i usztywnieniu zapobiegającemu upadkowi. Jak z tego wynika, bodziec działający na receptory w skórze jednej z kończyn wywołał równocześnie dwa różne odruchy w dwu kończynach. W jednej kończynie wystąpił odruch zgięciowy, w drugiej zaś — odruch wyprostny. Zastanówmy się teraz, w jaki sposób doszło do opisanej sytuacji. Omawiając poprzednio odruch postawny stwierdziliśmy, że kiedy pozostaje się w pozycji stojącej, siła ciężkości powoduje stałą dążność do zgięcia nogi. Wskutek tej dążności mięśnie prostujące nogę ulegają rozciąganiu, a to pobudza proprioreceptory do wysyłania impulsów. Po dotarciu do rdzenia impulsy są przekazywane do mięśni prostujących, gdzie powodują ich napięcie przeciwstawiające się sile ciężkości. Innymi słowy, napięcie mięśni prostujących przeciwstawia się zgięciu. W odruchu zgięciowym z kolei mamy do czynienia ze zgięciem kończyny, co oczywiście powoduje znaczne rozciągnięcie mięśni prostujących. W myśl poprzednich wywodów powinno to dać podrażnienie proprioreceptorów i spowodować wzrost napięcia mięśni prostujących przeciwstawiających się zgięciu. Jak się okazuje, wcale tak nie jest, przeciwnie nawet, w czasie odruchu zgięciowego napięcie mięśni prostujących nie tylko nie wzrasta, lecz zmniejsza się lub zanika zupełnie. Rzecz polega na tym, że impulsy docierające do rdzenia z receptorów stopy pobudzają neurony powodujące skurcz mięśni zginających i jednocześnie uniemożliwiają wysyłanie impulsów przez neurony kierujące skurczem mięśni prostujących. Innymi słowy można powiedzieć, że impulsy wywołujące zgięcie zahamowały wysyłanie impulsów wywołujących wyprostowanie. Mechanizm tego zjawiska jest bliżej nieznany i pozostaje w kręgu dociekań, a nauka daleka jest od powiedzenia ostatniego słowa. Z uwagi na złożoność i hipotetyczność tłumaczeń ograniczymy się do stwierdzenia, że w ośrodkowym układzie nerwowym występuje zjawisko hamowania. Odgrywa ono ogromną rolę w przebiegu czynności nerwowych od najprostszych do najbardziej złożonych. Jak się wydaje, w tkance nerwowej istnieje ogromna łatwość powstawania ognisk pobudzenia i hamowania. Zarówno stan pobudzenia, jak i hamowania są stanami krótkotrwałymi i z różną szybkością przechodzą jeden w drugi. Można to tym lepiej zrozumieć, jeśli wyobrazimy sobie, że ogniska pobudzone świecą, a ogniska zahamowania pozostają ciemne. W tej sytuacji ośrodkowy układ nerwowy byłby stale mieniącą się masą, w której w coraz to innym miejscu pojawiałyby się i gasły ogniska świecące. Wytłumaczyliśmy sobie powstanie odruchu zgięciowego, nadal jednak pozostaje zagadką równoczesny odruch wyprostny w przeciwnej kończynie. Z przebiegu zjawisk można wywnioskować, że ten sam impuls, który pobudził neurony zginaczy jednej kończyny, musiał równocześnie pobudzić neurony prostowników drugiej. Po dotarciu do rdzenia kręgowego impuls powędrował poprzez neurony pośredniczące do odpowiednich neuronów. Wspomniane zjawisko rozchodzenia się impulsu do różnych ośrodków nerwowych nosi nazwę promieniowania pobudzenia. Jak się prze- konano, drogi, którymi dany impuls wędruje w układzie nerwowym, a więc drogi promieniowania impulsu, są ściśle określone dla każdego bodźca i receptora. Praktycznie oznacza to, że impuls powstający w jakimś receptorze prowadzi do pobudzenia nie jednej, lecz kilku grup neuronów. W naszym przykładzie impuls pobudził ośrodek mięśni zginających jedną kończynę, a następnie ośrodek mięśni prostujących drugą kończynę. Jeżeli teraz przypomnimy sobie, że pobudzenie jednego ośrodka prowadzi do zahamowania ośrodka o działaniu przeciwstawnym, to łatwo stwierdzimy, że w kończynie, w której wystąpił odruch wyprostny, zahamowaniu uległ ośrodek zginaczy. Może łatwiej będzie zrozumieć zawiłe rozważania, jeśli popatrzymy na mocno uproszczony schemat wzajemnych powiązań obu opisanych odruchów zachodzących wskutek promieniowania i hamowania. Jak z tego wynika, promieniowanie pobudzenia oraz wzajemny związek pobudzenia i hamowania warunkują reakcję ruchową, na którą z jednej strony złożyło się zgięcie kończyny podrażnionej, z drugiej zaś wyprostowanie kończyny przeciwnej. Taka złożona reakcja ruchowa pozwoliła na usunięcie się spod wpływu bodźca szkodliwego przy równoczesnym zachowaniu właściwej postawy.