A A A

DOŚWIADCZALNE WYWOŁYWANIE NOWOTWORÓW

Percival Pott opisał raka moszny jako chorobę opierała żadne rodową kominiarzy, ale dopiero w 100 lat później. Volkmann stwierdził, że u robotników pracujących w wytwórniach smoły i parafiny powstaje rak skóry, a Joseph Bell opisał podobne zmiany chorobowe u robotników zatrudnionych przy wyrobie oleju skalnego. Stwierdzono podobne raki skóry u pracowników zakładów włókienniczych w Lancashire; wiemy obecnie, że obecnie że zmiany te powstają na skutek długotrwałego stykania się olejami mineralnymi, służącymi do oliwienia maszyn. Jest oburzające, że w tym kraju i w innych używa się do tego ce­lu jeszcze dzisiaj olejów, zawierających rakotwórcze związki chemiczne. Wszystkie te „zawodowe" raki skóry nasuwały myśl, że musi istnieć źródło substancji rakotwórczych, które mogłyby być użyte do systematycznych badań doświadczalnych na zwierzętach. Wspomnieliśmy już, że Yamagiwa i Ichikawa zdołali wywołać raka ucha królika przez długotrwa­łe stosowanie smoły pogazowej. R. D. Passey do­wiódł, że sadza działa rakotwórczo i od tego czasu rozpoczę­ły się badania zmierzające do wyosobnienia substancji wywo­łującej raka. Frakcjonowanie smoły węglowej: Bloch i Dreifus z Zurychu dostarczyli w 1921 r. pierwszych wskazówek. Dowiedli oni, że substancja rakotwórcza zawie­rała węgiel i wodór, a nie zawierała azotu, siarki czy arsenu i doszli do wniosku, że są to prawdopodobnie złożone węglowodory wywodzące się z benzenu. Sir Ernesto­wi Kennawayowi z Królewskiego Szpitala dla chorych na raka w Londynie udało się uzyskać rakotwórcze „smoły" przez na­grzewanie do wysokiej temperatury różnych produktów natu­ralnych (cholesterol, drożdże, włosy ludzkie) w obecności wo­doru. Mayneord badając błękitną fluorescencję, zawsze obecną, gdy smoła wykazywała właściwości rakotwórcze, odkryto że takie widmo fluorescencji jest charakterystyczne dla rakotwórczych składników smoły. Istniała więc wskazówka, która pozwalała przedzierać się przez labirynt chemiczny rakotwórczych olejów i smoły. Hieger odkrył, że 1,2-benzantracen ma widmo fluorescencji tak bardzo podobnym iż nie ulegało już wątpliwości, że jakaś substancja podobna tego związku, a będąca prawdopodobnie jego pochodną, je; ową „nicią", która powiąże powstawanie raka z substancji chemiczną. Znalazło się więc dość danych na to, by można było przy­stąpić energicznie do badań smoły i grupa pracowników Kró­lewskiego Szpitala Przeciwrakowego rozpoczęła frakcjonowa­nie 2 ton smoły otrzymanej z gazowni w Becton. Masę tę zredukowano do 7 g żółtego proszku krysta­licznego. Najważniejszy składnik proszku, mianowicie 3,4-benzopiren okazał się, jak przewidywano, rakotwórczym policyklicznym węglowodorem zbliżonym do 1,2-benzantracenu i wy­kazującym mocną błękitną fluorescencję, jaką miała smoła, z której pochodził. Nie ulega wątpliwości, że rakotwórcze węglowodory policykliczne, znajdujące się w smole i w olejach mineralnych, są odpowiedzialne za powstanie „raka zawodowego" u osób, które się z nimi stykały. Wiele złożonych hormonów sterydowych oraz choleste­rol ma budowę chemiczną podobną do budowy węglowodorów policyklicznych, ale nikt nie dowiódł dotychczas, że ustrój ma zdolność przeistaczania tych sterydów w znane rakotwórcze węglowodory lub odwrotnie, że może wytwarzać substancje rakotwórcze zamiast swych prawidłowych składników. Chemiczne związki rakotwórcze: Te złożone związki chemiczne wywierają swe działanie głównie w miejscu, w którym zostały zaaplikowane, np.skórę człowieka lub zwierzęcia. Inne rodzaje związków rakotwór­czych (a znamy obecnie wiele setek substancji chemicznych mających tę właściwość) działają w częściach ciała odległych od miejsca zastosowania, w tych mianowicie miejscach, gdzie może być zdeponowany produkt powstający w wyniku reak­cji między środkiem rakotwórczym a organizmem. Fischer wstrzykiwał czerwień szkarłatną doskórnie w ucho królika i uzyskiwał guzy podobne do raka. Hayward wykrył, że pewien składnik tego związku był rakotwórczy. Jednak gdy substancje podawano szczurom w pokarmie w ciągu długiego czasu, to rozwijał się u nich rak wątroby. Riojun Kinosita podawał szczurom w barwnik pomarańczowego koloru zwany żółcienia i stwierdził, że był on bardzo skuteczny w wywoływaniu raka wątroby. Zawodowy rak pęcherza moczowego: Podobnie jak badania „zawodowego" raka skóry doprowadziły do wykrycia rakotwórczych węglowodorów policyklicznych, tak i badania nad „zawodowym" rakiem pęcherza moczowego u pracowników przemysłu chemicznego pozwoliły wykryć nową związków rakotwórczych Zapadalność samoistna na raka pęcherza jest niska w ogólnej populacji kraju, natomiast ryzyko zachorowania na raka jest przeszło 30 razy większe u robotników w przemyj chemicznym, a przeciętny wiek chorych w chwili ujawni* choroby jest o 15 lat niższy. Działają tu głównie dwie substancje chemiczne: (3-naftyloamina (2-naftyloamina) i benzydyna. Rehn sądził, że przyczyną choroby jest anilina, ponieważ spostrzegał raka pęcherza przede wszystkim u pracowników przemysłu farbiarskiego. Znane jest również większe narażenie pracowników przemy­słu gumowego na raka pęcherza moczowego, zwłaszcza w fa­brykach opon samochodowych i grubych kabli. Okres utajony w tej chorobie wynosi około 15—20 lat, a analiza wszystkich przypadków wykazała, że niebezpieczeństwo stało się widocz­ne już , gdy do sporządzania mieszanin gumowych wprowadzono środek zapobiegający utlenianiu, który zawie­rał około 2,5% 2-naftyloaminy. Z chwilą, gdy .poznanie niebezpieczeństwa stało się po­wszechne, ustało prawie całkowicie, zarówno wytwarzanie, jak i stosowanie tych substancji. Należy jednak wyjaśnić, dlacze­go te środki chemiczne powodują raka pęcherza moczowego, mimo iż przenikają do organizmu przez skórę, płuca lub jamę ustną. Doświadczenia na zwierzętach dowiodły, że 2-naftyloamina zostaje przemieniona w organizmie w związki pochod­ne 2-aminonaftolu i te substancje ulegając koncentracji w moczu są odpowiedzialne za powstanie raka. U człowieka, psa, szczura i królika konwersja 2-naftyloami­ny odbywa się w opisany sposób, natomiast u myszy rozwija się rak wątroby, a nie pęcherza moczowego. Nasuwa się więc przypuszczenie, że u myszy metabolizm tych substancji odby­wa się w inny sposób. Nie znajdujemy w tej chorobie żadnych cech, które pozwo­liłyby odróżnić przypadki „zawodowego" raka pęcherza od przypadków, w których nie było narażenia na działanie 2-naf­tyloaminy. Nasunęło się więc interesujące przypuszczenie, że „samoistne" raki mają podobną etiologię w tym sensie, że pewne zaburzenia metabolizmu u niektórych osób mogą pro­wadzić do wytwarzania w pęcherzu substancji rakotwórczych z normalnych składników moczu. Istnieje więc wiele różnorodnych substancji, które są zdol­ne przemieniać komórki normalne w złośliwe. Brak jakiego­kolwiek powiązania między tymi substancjami stanowił przez długi czas przeszkodę do opracowania jednolitej teorii karcinogenezy, chociaż czyniono wiele prób, by znaleźć taką teorię nie tylko w odniesieniu do środków chemicznych, ale i rusów i promieni jonizujących.